niedziela, 22 czerwca 2025

Dziecko

 Pojechało, teraz siedzi na lotnisku i czeka. Miesiąc temu przyleciała na panieńskie przyjaciółki, teraz na jej wesele. Samoloty, taksówki, trochę przeraża mnie jej sposób zarządzania finansami. Ok ma dobrą pracę i dobre zarobki, ale tak trochę pomyśleć o tym, że w życiu różnie bywa, mogłaby ..Ma przecież mnie jako żywy przykład, na jakiej stopie zylam kiedyś, a jak w tej chwili wegetuję. Weekend w Londynie, Paryżu,  Majorka. Z drugiej strony tok mojemu myśleniu nadaje wiek i doświadczenie. Absolutnie słowa w tym temacie nie poruszam w rozmowach, jej pieniądze, jej życie, na blogu mogę :).

Piszę z komórki, pierwszy raz, spróbowałam czy się da i wygląda na to że jak najbardziej. Aczkolwiek lepiej mi się myśli kiedy mam duży ekran przed sobą a nie takie cipci jak w tej chwili.

Wędrówki z pttku dziadzieją, przewodnik organizujący długie,ciekawe trasy zaliczył awarię, taką do nie naprawienia raczej. A ci inni, drugi raz była trasa po lesie nieopodal mojego bloku. Nie twierdzę, że znam tam wszystkie ścieżki, ale nic w tym ciekawego jak dla mnie oczywiście.  Zatem wczoraj szósta rano odjazd z dworca. Za cel wybrałam sobie pewien niezwykły twór geologiczny, zobaczony w necie na zdjęciu. To była moja najdłuższa trasa od czasu wypadku, 120 może trochę więcej, bo trochę kręciłam się w kółko. Nie mam licznika, tylko kiedy wbijam w aplikację trasę pokazuje mi ilość km. Z jednej strony nie było źle, z drugiej, w tych parowach, a raczej krzatynach rosnących w dole zaplatalam się na amen i do upragnionego obiektu nie dotarłam. Co z kolei jest rozczarowywujace.

Były inne atrakcje,  np wielkie porzeczkowe pole  


Bloger poprzestawiał fotki, ale nie będę ich więcej ruszać, bo jedną już mi zjadło.

Wydaje się to niedorzeczne, żeby ktokolwiek mógł zaginac parol na takie podstarzale babsko, ale tego faceta, który mnie kiedyś gorąco komplementował, wspominałam tu kiedyś,  spotykam jeżeli nie codziennie to bardzo często kiedy jadę na rowerze w stronę mostu, kiedyś do mnie z wyrzutem, a wczoraj pani nie jechała! Dopiero wtedy do mnie dotarło, że może nie przypadkiem  tak go widuję. W przelocie z nim rozmawiam, bo zawsze się śpieszę i na szczęście jeżdżę sporo szybciej, nie ma szans jechac obok. Może o rowerach chciałby tylko pogadać a ja węszę we wszystkim niecne zamiary, Taki paskudny charakter .
W komórce pisze się mniej ale i szybciej, bo słowa same wyskakują :)

1 komentarz:

  1. Powiem Ci z perspektywy półwiecznej. Gdybym miała ten rozum co teraz wtedy, kiedy miałam możliwości, zwiedziłabym pół świata. Wiele lat temu postanowiłam niczego nie zbierać, w sensie odkładania, kupowania domów. Jeśli mam być szczęśliwa to muszę żyć tu i teraz, a nie kiedyś jak już pospłacam. Dawna ja tak myślała. Dorobić się, mieć. Tylko po co. To wcale nie daje stabilności, raczej kulę u nogi. To oczywiście moje podejście i zdanie. Ale Ty się nie martw Córką. Ona musi swoje doświadczenie nabyć. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziecko

 Pojechało, teraz siedzi na lotnisku i czeka. Miesiąc temu przyleciała na panieńskie przyjaciółki, teraz na jej wesele. Samoloty, taksówki, ...