na dzień dobry
Jedna z moich ulubionych blogowiczek przestała z dnia na dzień pisać ,zamilkła tak po prostu . Niespodziewanie poczułam pustkę ,jakby zabrakło mi przyjaciólki.
Nie czytam wielu blogów ,czasami przeglądam neta w poszukiwaniu czegoś do czytania ,wydawałoby się ,że jest tego całkiem sporo,jednak tylko dwa przyciągnęły mnie powiedzmy na "stałe" Lucii piszącej z Italii i ten przeplatany ciągiem przekleństw i pięknej polszczyzny ,jakże kontrastowo.
Pierwszy powód ,dla którego zaczynam zabawę z pisaniem jak powyżej.
Drugi to samotność. Lubię być sama ,zawsze lubiłam ,ale co za dużo ...
Obawiam się ,ze w pewnym momencie zacznę mówić do siebie ,albo krzyczeć na bogu ducha winnych ludzi . Blog wydaje się być lepszym rozwiązaniem dla pokazywania różnego rodzaju dziwactw.
Pozdrawiam . Grażyna