
Trochę padało, trochę bładziłam, a kiedy w końcu uznałam, że tyłek dostatecznie mnie boli i kolano zaczęłam czuć, czas na powrót, skusiłam się ,zeby zamiast wracać wytyczoną trasą asfaltową skorzystać z podpowiedzi aplikacji, która twierdziła, jeżeli skręcisz w las zaoszczędzisz 15 min. Droga przez las wstępnie wyglądająca niewinnie i miło okazała się drogą przez mękę. Ponadto internet się rwał się, pokazywało np.że za dwa km mam skręcić w jakąś przecinkę, potem brak zasięgu, przejeżdżałam ten skręt, potem wracałam, finalnie zamiast oszczędzić czas straciłam ponad godzinę. Siedziałam potem z ulgą w pociągu kontemplując swoje czarno siwe, bezsprzecznie bardzo brudne łydki.
starość rodziców jest przykra, obciążająca i bardzo smutna...
OdpowiedzUsuńnie boisz sie sama jeździć ?
Człek wie, że starość jest nieuchronna, ale kiedy dzień w dzień widzisz swoją przyszłość jakbyś się w lustrze oglądała to jest to emocjonalnie trudne. Mama walczy w każdej godzinie że swoją słabością, z pamięcią. Nie chcę tak.
UsuńStrach, ekscytacja, niepewność, czuję że ciągle żywa jestem a nie tylko emerytka przeżywająca kolejny film na netfixie.
gdyby zdrowie zostało mi odziedziczone po matce Jadwidze. to bym tak chciała. działka, roślinięta, jazdy do nas pekapem, wyraźne acz chujowe poglądy polityczne, kościół, rodzina, telwizja...trzyma się.
Usuńdoskonale ciebie rozumiem i mnie adrenalina potrzebna jak powietrze.
U Ciebie adrenalina niemal na okrągło, ja dozuję :)
UsuńNo i tak kończą się wszelkie wędrówki. Ja tam wolę źle leżeć, niż dobrze iść.
OdpowiedzUsuńFrau jednakowoż, kiedy wracasz taka zlachana i umęczona wtedy Twoje cztery ściany wydają się najlepszym miejscem na świecie, a tak leżeć na okrągło to czasami nie nudno ?
UsuńNie, bo czyta się książki ☺️
UsuńCzytanie to i dla mnie nieomal jak oddychanie niezbędne. Ale pomiędzy jedną a drugą okładką ?
Usuń