mną i nie chce odpuścić. Nie czytam, nie oglądam, leżę i śpię na ogół. Czasami obserwuję sikorki, mam też większego fruwającego gościa, niedużego dzięciołka. Nie dzieje mi się krzywda, sąsiadka, właścicielka bistro, przynosi zupki, które, jako że myśl o jedzeniu jest mi przykra, upycham w lodówce, kot nie spuszcza ze mnie oka, śpi niczym piesek przy łóżku i ta przepiękna pogoda...
czwartek, 12 września 2024
Ciepneło
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W czasie burzy
Duże psy probują schować się, chętnie pod wannę, gdyby była taka opcja To łazienka u babci, Bari przerazliwie boi się grzmo...

-
mną i nie chce odpuścić. Nie czytam, nie oglądam, leżę i śpię na ogół. Czasami obserwuję sikorki, mam też większego fruwającego gościa, nied...
-
Oglądałam wczoraj przed zasnięciem pierwszy odcinek serialu na Netfixie: Przełom. Obrazowo pokazano tam jak nie wiadomo kto małym nożykiem...
-
do przestępstwa, do normalnej kradzieży, w sensie plan teraz układam a potem zostanie mi go tylko wdrożyć. Pokazywałam kiedyś zdjęcie łąki...
Czasami jest i tak, ze czlowiek odcina sie od swiata. A ja glupia zawsze kojarzylam sikorki tylko z zima i tak je pamietam jak jedza sloninke zawieszona za oknem. Kochany Twoj kot.
OdpowiedzUsuńHej mam nadzieję że dobrze wszystko i to chwilowe zawieszenie...
OdpowiedzUsuńJa też chcę być chora! O, losie! Ześlij mi L4!
OdpowiedzUsuńHalo! Potrzebuję się z Tobą skontaktować pozablogowo! Da się zrobić?
OdpowiedzUsuńNo dobra. Czas zleciał, zachorowałam, byłam na L4, wracam do pracy... A Ciebie ciągle nie ma! Co to ma znaczyć, hę?!
OdpowiedzUsuńNo dobra. Straciłam cierpliwość. WRACAJ!!!
OdpowiedzUsuńjak to sie stało, że mi ten post umknął
OdpowiedzUsuń