mną i nie chce odpuścić. Nie czytam, nie oglądam, leżę i śpię na ogół. Czasami obserwuję sikorki, mam też większego fruwającego gościa, niedużego dzięciołka. Nie dzieje mi się krzywda, sąsiadka, właścicielka bistro, przynosi zupki, które, jako że myśl o jedzeniu jest mi przykra, upycham w lodówce, kot nie spuszcza ze mnie oka, śpi niczym piesek przy łóżku i ta przepiękna pogoda...
czwartek, 12 września 2024
Ciepneło
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Gdybyś innym ptakiem był"
Moje stare kości czują wczorajszy wypad rowerowy. Ok. 70 km. i aż tak, żeby mnie wszystko bolało, żarty doprawdy jakieś. Na wycieczce piesze...

-
siwych włosów, nie maluję się, nie przybieram zachęcających póz, a jednak jeden z moich współtowarzyszy w wędrówkach, wygląda na to, zapałał...
-
Maciuś I, czasami daleko jeszcze od domu jestem, a tu nieoczekiwanie, biała kula, z trzęsącym się na kuprze sadełkiem leci do mnie wte pęd...
-
mną i nie chce odpuścić. Nie czytam, nie oglądam, leżę i śpię na ogół. Czasami obserwuję sikorki, mam też większego fruwającego gościa, nied...
Czasami jest i tak, ze czlowiek odcina sie od swiata. A ja glupia zawsze kojarzylam sikorki tylko z zima i tak je pamietam jak jedza sloninke zawieszona za oknem. Kochany Twoj kot.
OdpowiedzUsuńHej mam nadzieję że dobrze wszystko i to chwilowe zawieszenie...
OdpowiedzUsuńJa też chcę być chora! O, losie! Ześlij mi L4!
OdpowiedzUsuńHalo! Potrzebuję się z Tobą skontaktować pozablogowo! Da się zrobić?
OdpowiedzUsuńNo dobra. Czas zleciał, zachorowałam, byłam na L4, wracam do pracy... A Ciebie ciągle nie ma! Co to ma znaczyć, hę?!
OdpowiedzUsuńNo dobra. Straciłam cierpliwość. WRACAJ!!!
OdpowiedzUsuńjak to sie stało, że mi ten post umknął
OdpowiedzUsuń