siwych włosów, nie maluję się, nie przybieram zachęcających póz, a jednak jeden z moich współtowarzyszy w wędrówkach, wygląda na to, zapałał do mnie sympatią. Kiedy podczas jednej z eskapad gość nieoczekiwanie objął mnie ramieniem, e tam, pomyślałam przypadek. Na następnej wycieczce obejmowana byłam już trzykrotnie, i komentarze, kiedy powiedziałam coś, co nawet koło śmiechu nie stało, Graszka, jaka ty zabawna jesteś ha, ha ha. I to ostatnie maszerowanie, kiedy tak przemokłam bardzo, czasami człek zostaje w pewnej odległości za grupą, żeby kucnąć za krzaczkiem, a im mokrzej i zimniej tym częstsza potrzeba i za każdym razem za pobliskim drzewem materializował się on. Kurcze, śmiałabym się z tego rifi fi po sześćdziesiątce, ale ja już to przerabiałam. Parę lat temu należałam do grupy rowerowej i jeden z kumpli, dobrych kumpli zaczął maślane oczy. Nie podobała mi się ta sytuacja, sprawiała, że czułam się niekomfortowo. Może nie byłoby problemu, gdyby to jakiś buc był, ale dobry człowiek, poszkodowany przez życie,dokładać mu jeszcze? Ignorowałam zatem i udawałam, że nic nie widzę. Bezskutecznie, nie lubię być obiektem uwagi, a tu wbrew woli znalazłam się w centrum zainteresowania, część grupy miała bekę z nas, niektórym dziewczynom się to nie podobało, koleżanka uprzejmie informowała mnie o najnowszych plotkach na mój temat. Przestały mnie cieszyć wspólne wyjazdy i wymiksowałam się w końcu z grupy z jednoczesnym poczuciem ulgi i straty. Nie wierzę wprost, że mogę mieć jeszcze podobne problemy. Od facetów od wielu lat staram się trzymać z daleka . Burdel mi w życiu robią i zostawiają bagno, w którym niemal tonę. Może to nie jest adekwatne porównanie, ale jedyne, które mi w tej chwili przychodzi na myśl , jeżeli nie umiesz pić, nie tykaj alkoholu. Nie umiem w związki, nie tykam. Odpuszczam zatem jeszcze jedną wycieczkę i potem obaczę, może jego "uczucia" zostały przytulone przez bardziej odpowiednie ręce. Po za tym tak na marginesie, myślę, że relacje damsko - męskie ,w każdym razie większość z nich ma datę przydatności...
czwartek, 9 maja 2024
Nie ukrywam
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Gdybyś innym ptakiem był"
Moje stare kości czują wczorajszy wypad rowerowy. Ok. 70 km. i aż tak, żeby mnie wszystko bolało, żarty doprawdy jakieś. Na wycieczce piesze...

-
siwych włosów, nie maluję się, nie przybieram zachęcających póz, a jednak jeden z moich współtowarzyszy w wędrówkach, wygląda na to, zapałał...
-
Maciuś I, czasami daleko jeszcze od domu jestem, a tu nieoczekiwanie, biała kula, z trzęsącym się na kuprze sadełkiem leci do mnie wte pęd...
-
mną i nie chce odpuścić. Nie czytam, nie oglądam, leżę i śpię na ogół. Czasami obserwuję sikorki, mam też większego fruwającego gościa, nied...
A nie możesz powiedzieć prosto z mostu, że nie jesteś zainteresowana?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, pisząc tu (chyba ) po raz pierwszy, i od razu dając dobre rady. :-)
Miło Cię widzieć, pomysł z nakrętkami zapamiętam forever, aczkolwiek u mnie ślimaki w robieniu szkód na prowadzeniu.
UsuńNie mogę odpowiedzieć na zachowanie, które polega głównie na pałetaniu się przy mnie, kiedy prosiłam, żeby nie czekał na mnie kiedy zostaję w tyle słyszałam, że to z troski o grupę, jako całość. Może faktycznie wyglądam na zagubioną owieczķę a to jest tylko sumienny pasterz.
i znów będziesz zmieaniać grupę? może przyjmij do wiadomości, ze jesteś atrakcyjna i takie sytuacje się będą powtarzać i opracuj strategię, może rada Agniechy jest akuratna?
OdpowiedzUsuńO yes, strategię. Na przykład zwierzyć się jakiejś plotkującej znajomej, że mamy AIDS oraz kiłę, i dlatego jesteśmy nieśmiałymi w stosunku do płci przeciwnej... Ach, temat jest rozwojowy, ale nie będę go ciągnąć bo się zrobi obleśnie. Pozdrawiam jeszcze raz i lecę brukować piekło.
UsuńAgniecha :-))))))
Usuńale że dlaczego od razu tak z grubej rury ...
Atrakcyjna to już byłam, teraz moim zdaniem to do zmory jestem najbardziej podobna.
UsuńI tak, nie lubię konfliktów, mam już wymyśloną strategię na nową ja, milczek, patrzenie spod łba:)
No komenty na komórce brewerie wyprawiają.
UsuńAgniecha, mogę mieć aids, kiłę i rzeżączka, co tylko chcesz, ale podejrzewam, że frekwencja osobowa wycieczki mogłaby się powiększyć, ludzie przychodziliby pooglądać sobie eksponat chorób przenoszonych drogą płciową.
A to o romantycznych spojrzeniach był wpis..
Jeśli nie czujesz, że chcesz jakiejś relacji, to dobrze, że się do niej nie zmuszasz. Szkoda, że ludzie nie potrafią zrozumieć (albo posłuchać) prostych sygnałów.
OdpowiedzUsuńPół życia ;) potrzebowałam aby dojść do wniosku, że uleganie wymuszonym relacjom to błąd. Skoro ktoś nie rozumie, nie werbalnych, ale jednoznacznych sygnałów; odsuwanie się, odpowiadanie półgębkiem itd tzn.,co to znaczy ? Nie ma flow i tyle.
OdpowiedzUsuń