poniedziałek, 9 maja 2022

 Zapachniało...

Od początku maja oddaję się nic nierobieniu .Trochę poczucia winy przewija się przez samopoczucie ,bo jak to tak ,żadnej cięzkiej pracy,leżakowanie z ksiązką, podlewanie kwiatków i inne drobne domowe obowiązki.

Ale przez ostatnie półtora roku pracowałam nadzwyczaj ciężko. Nawet praca w Holandii ,a bywało, pracowałam tam czasami 10-12 godzin i dojeżdżałam rowerem ok. 20 km w jedną i 20 w drugą stronę, nie umywała się do wysiłku fizycznego jaki  towarzyszył mi w ostatniej pracy.

Nieomal całe życie prowadziłam sklep ,parę lat temu " zaczęłam" podupadać. Wpadłam w długi ,pandemia...Pracą w Holandii spłaciłam zadłużenie .Potem poszłam do pierwszej firmy która odpowiedziała na moje podanie. Baba przed 60 ,ileż ofert mogłam dostać ?

Praca na 3 zmiany ,nienawidziłam nocek ,bo w dzień nie umiem spać. Obsługiwanie ,wielkich ciągle psujących się maszyn ,cały czas biegiem, dzwiganie, kilkaset kg lekko ,operowanie wielkimi gorącymi nożycami,(dzień bez poparzenia to dzień stracony),Oprócz poparzeń miałam pocięte palce ,bo nozyki i siniaki w najdziwniejszych miejscach. Czasami z koleżankami urządzałysmy sobie pokazówki ,która jest bardziej doświadczona przez pracę. O wysokich temperaturach panujących przez cały rok nie wspomnę.

Należy mi się odpoczynek ,należy.

Oczywiście przeglądam ogłoszenia dam pracę  ale  zdecydowanie więcej entuzjazmu wkładam w czytanie anonsów sprzedam działkę .Dzisiaj nawet jedną oglądałam.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spryciarz

  Maciuś I, czasami daleko jeszcze od domu jestem, a tu nieoczekiwanie, biała kula, z trzęsącym się na kuprze sadełkiem leci do mnie wte pęd...