niedziela, 1 maja 2022

Starość ?

Nie pisałam bo : jak się działo to dużo ,nie było czasu: jak się nie działo to  to nie było o czym.

Po pierwsze zmarł mój ojciec.Minęło już trochę czasu ,parę miesięcy ,ale do tej pory jeszcze mam trudność  z oswojeniem tego faktu.

W dzieciństwie byłam bita nieomalże codziennie ,grubym pasem.Przez wiele lat jak mniemam to było przyczyną że sikałam do łóżka i przez wiele lat się jąkałam.Pewnie po części ukształtował mnie ten sposób wychowania jako człowieka ,którym  byłam i ciągle jakos jestem. Niepewna ,nieśmiała ,lękliwa ,wycofana .Jednak daleka jestem żeby wszystko składać na karb dzieciństwa. Na pewnym poziomie istnieje przecież wola i rozum człowieczy.

Kiedy zostałam sama ,po odejściu męża ,w sprawach technicznych ,w których ciemna jestem ,wiem ,wiem są babki dla których wymiana koła,hydraulika ,elektryka  (koleżanka mi wyjaśniała ,włącza yutuba i tak długo ogląda aż ogarnie) to nieomalże bułka z masłem.Własnie ojciec był pierwszą osobą do której zwracałam się z prośbą o pomoc. Nigdy mnie nie zawiódł.

Pózniej kiedy chorował budził wspólczucie i trochę podziw. Cierpiał, bardzo się męczył, ale robił wszystko co było ludzkiej mocy ,żeby sobie radzic. Nie narzekał ,dopiero po koniec przyznał ,ze jest zle. 

Pogrzeb był w lutym.

30 kwietnia to mój ostatni dzień pracy. Teoretycznie niestety jak mniemam. Od dzisiaj jestem oficjalnie na emeryturze. Kiepska będzie ,działalność gospodarcza nie jest wysoko punktowana w ZUSie. Nieważne ,ze nigdy nie byłam na chorobowym ,na urlopie zresztą też. 

Kiepska emerytura ,będę musiała znalezć jakąś fuchę ,zeby dorobić.

Jak na razie nie widzę nic dla siebie. Z paniką poczekam trochę ,kiedyś bym nie czekała ,zamartwiałabym się śmiertelnie ,jednak starość ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Gdybyś innym ptakiem był"

Moje stare kości czują wczorajszy wypad rowerowy. Ok. 70 km. i aż tak, żeby mnie wszystko bolało, żarty doprawdy jakieś. Na wycieczce piesze...