niedziela, 8 czerwca 2025

W czasie burzy

Duże psy probują schować się, chętnie pod wannę, gdyby była taka opcja                 

To łazienka u babci, Bari przerazliwie boi się grzmotów, czasami jak napierdzielają na poligonie też się kuli, najgorzej kiedy coś nieoczekiwanie strzeli wtedy wyrywa do przodu i nie ma takiej mocy, żeby go utrzymać przy sobie. U mnie natomiast już po burzy złapałam kawałek tęczy.

Wędrówka wczorajsza nieoczekiwanie udana, wahałam się , bo trasa znana, bo naście km. tylko, ale A wróciła ze Szwecji, i dostałam od niej głownie zdjęcia z promu, jakby to pobyt na promie był najciekawszym punktem wycieczki, K wróciła z objazdówki po Bułgarii, też chciałam o wrażeniach posłuchać, a tam  na łakach czerwień aż po oczach biła 

Utajniona plantacja ? Obiecuję sobie wrócić, po makówki, na kłopoty ze snem, piłam już napary z szyszek chmielu, może mak skuteczniejszy się okaże. Porobiłyśmy sobie sesje w makach, nawet przez moment zastanawiałam się czy nie dać tu zdjęcia, ale lęk przed nękaczem ciągle siedzi we mnie. W zasadzie to nie był stalker, tylko mężczyzna mściwy i zawzięty.                                             Na działce ręce  opadają, mam wrażenie, że nic mi  nie wychodzi. Kiedy odchwaściłam w ub.roku miałam satysfakcję i było  widać efekty, teraz nawet połowa peoni nie kwitnie, mróz czy to moje działania ?

Rózowe już przekwitają, białe może doczekają przylotu córki, jej przyjaciólka będzie miała wielkie weselicho.
Parę kolejnych jaskrów zaczęło kwitnąć
W każdym razie czasami myślę, że niektórzy sąsiedzi działkowi mają rację, trawka wygolona, dookoła tuje i już, hamak, ksiązka, sęk w tym ,że tuj nie cierpię..i ostatnio pięknie wypieliłam wokół dorodnego chwasta :)

Rybka kiedyś na swoim blogu pisała o fochu, ktoś w komentarzu dodał, że najczęsciej fochają się kobiety. A ja znałam jegomościa, którego fochy biły rekordy. Nawet go lubiłam, bo biła z niego jakaś uczciwość i prawdomówność, działało to na mnie jak magnes po moim kłamliwym, oszukańczym byłym. Ale im dłużej się znaliśmy tym te jego nieme obrazy na mnie były coraz bardziej widoczne. Nie odebrałam od razu telefonu, dwa dni milczenia, powiedziałam coś nie tak, tydzień milczenia. Mieliśmy iść na bal, taki wypasiony bardzo, tzn.on tak zadysponował, kupił bilety, a ja nie mogłam, z przyczyn o których długo by pisać.  Przez pół roku sie nie odzywał, z początku dzwoniłam, tłumaczyłam, przepraszałam, w końcu wzruszyłam ramionami i odpuściłam. Po pół roku niespodziewany mail , co tam słychać, dawno się nie widzieliśmy i tam takie. Tylko ja przez te miesiące uświadomiłam sobie, że nie chcę takiej relacji absolutnie. Pozdrowiłam go i przesłałam mu zdjęcie z jakimś kolegą, dając do zrozumienia, że zajęta jestem. Znowu się obraził :)


 

10 komentarzy:

  1. biedne psisko...nasza Ciri ma podobnie. ale nie chowa się tylko siada na swoim fotelu i szczeka. albo przytula się do nas na kanapie.
    No pani po makówkach z pewnością będziesz spała i miała nawet fajne sny, zwłaszcza wstrzykniętych...żartuje. Uwielbiam pola makowe. Szkoda, że nie ma sesji :-(
    przypomniałaś mi nazwę kwiatków, które chce bardzo, mianowicie peonie. ech jak będę na emeryturze to se wszystko wsadzę, O! NIE słuchaj sąsiadów, żadna trawka i tuje....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pana focha bym zignorował bo nawet na kopa nie zasłużył. buchacha

      Usuń
    2. Pan foch miał swoją rozczulającą stronę, kiedyś wyciągnęłam go na rower, żeby nie razić mnie białymi członkami poszedł do solarium, pierwszy raz w życiu i wyszedl stamtąd czerwony jak rak, nie był w stanie nawet na siodełko usiąść:)
      Jednego żałuję z czasów pracy w Holandii, że nie posmakowałam zielska. Ale obok mnie mieszkał pam z tytułem naukowym który najarany na golasa latał i jakoś mnie zniechęcało. Emerytura może jawić się jako pociągająca wizja, ale zapewniam cię, że to tylko wizja.

      Usuń
    3. no jak eto? nareszcie będę miała czas na ... życie :-)

      Usuń
    4. Sorry, czarnowidztwem czasami się param, który wynika poniekąd z obserwacji. Tylko, że ciebie do przeciętnych trudno zaliczyć....

      Usuń
    5. Sytuację z panemfochem mnie śmieszą

      Usuń
  2. Wydawało mi się, że powinien być tu mój komentarz. A nie ma. Cuda na kiju.

    OdpowiedzUsuń
  3. Frau, kosz mam wysprzątany, nie ma cię w nim, zapewniam. Wczoraj odpowiedziałaś na poprzedni post i zapewne stąd to nieporozumienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurna, ale czytałam TEN post. Cóż, widocznie coś mnie oderwało i już do tego nie wróciłam, a teraz mi się wydaje, ze komentarz był. No nic, przeżyjemy 🙃

      Usuń
  4. Droga Frau zakręcona jesteś, ale przeżyjemy, zdecydowanie😄

    OdpowiedzUsuń

Kocio

Kevin, kotysław pierwszy nie jest do końca udanym egzemplarzem. Zwłaszcza córka była nim głeboko rozczarowana. Nie można go było nosić na rę...