Około 22: Morderstwa w Midsommer ; 23: True love. Kilkoro przyjaciół postanawia, że gdy przyjdzie ich pora, pomogą sobie w godnym odejściu, żeby niepotrzebnie nie cierpieć, w tym odcinku starsza pani z postępującą demencją wypija szampana i połyka stosowną porcję tabletek, jej przyjaciólka kładzie się obok, łapie ją za rękę i czeka aż zaśnie, to było dość poruszające, przełączyłam na Slady zbrodni na TVN, z Samuelem l.Jacksonem i Edem Harrisem, niezle się oglądało, ale te reklamy, ostre, zmieniające się światło, krzyczące głosy, kup,kup...z powrotem na BBC. Nie pamiętam tytułu, serial o patolożce, rozwiązującej kryminalne sprawy, oglądałam z trudem było dużo o przemocy wobec kobiet i bezkarności ich oprawców. Potem serial, którego nie lubię, a'la para dokumentalny o policjantach, za duzo krzyku. Włączyłam Netfixa, komedia bodaj Cztery pory roku. Sympatyczna, bezpretensjonalna, obejrzałam cztery odcinki. Zasnęłam o czwartej ? O piątej kot w akcji, zwaliłam go z łóżka raz i drugi no ale wiedziałam, już spać nie będę. Nie wiem czemu sypiać nie mogę, gdybym miała jakieś tabsy pewnie coś bym łyknęła z rozpaczy, ale w szufladzie leżą tylko z rok przeterminowane, a bez recepty nic na mnie nie działa. Od dawna zasypiam przy włączonej telewizji, pomaga odciąć mi się od myśli, które kiedy cicho jest, zaczynają osaczać, wszystkie lęki i niepokoje nagle tłuką mi się po głowie. W związku z tym majówka taka se. Miałam planowane całodzienne wyjazdy rowerowe, ale kiedy głowa mdła,a cialo byle jakie... Może i dobrze że ostałam doma. Przy wieszaniu prania nabiłam sobie najprawdziwszego guza o pręta, po umyciu podłogi chwilę potem wywaliłam doniczkę z ziemią,rozsypując przy tym drobne kamyki. Pizza spalona na czarno, więc dobrze, że rower w piwnicy spoczywa spokojnie.
Na wycieczkę dzisiaj nie poszłam, i tydzień temu też nie, będę musiała nałgać A, a nie lubię kłamać, sprawia mi to kłopot, więc odwlekam jak to ja, a nuż problem sam się rozwiąże. Nigdy sie nie rozwiązuje ... Miałyśmy znowu jechać razem na następny rajd, zadeklarowałam się, ale po zrobieniu bilansu, w cholerę nie stać mnie na żaden wyjazd. A należy do zamożnych osób, i kiedy ja wieczory spędzałabym, cała szczęśliwa zresztą, nad morzem, opatulona w koc, z termosem ciepłej herbaty i bułką z serkiem, to chodziłam z nimi po knajpach, bez mrugnięcia oka zamawiając, rzeczy na które nie było mnie stać. Nie jestem wylewna, a o swoich problemach to już w ogóle nie lubię mówić, stąd po części to pisanie, czasami trzeba coś z siebie wyrzucić, żeby w pewnym momencie nie pęknąć. I tak to tak, życie. Na pociechę kwiatki, chociaż działka tylko raniutko, potem grille , umpa, umpa, wiercenie, kucie. Zrobiwszy najpilniejsze rzeczy przed 11 ulatniam się w majówkowy weekend z działki.
Tulipanami cieszyłam się krótko, najpierw długo w pąkach, potem wybuch lata i już przekwitają.Sąsiadka wyrzuca z trawnika stokrotki, a ja je lubię i nie koszę.cegiełki, moje pierwsze.nie wiem, czasami kupuję jakieś biedule przecenioneto wszystko z biedul, nazw nie pamiętam,sprawdzam, potem znowu nie wiem, taka ze mnie ogrodniczka.
Z ciebie jest POTĘŻNA ogrodniczka, ja nawet jednej doniczki w mieszkaniu nie mam.
OdpowiedzUsuńI telewizora też.
UsuńGrzebanie w ziemi czy to przeznaczonej do doniczek, czy działkowej przynosi mi pewien rodzaj ukojenia. Mieszkanie bez roślin ? Trawki dla kota też nie?
UsuńNocą czytać nie mogę, gdyby nie telewizor wychodziłabym z domu, i którejś księżycowej nocki pewnie dostałabym w łeb.
OdpowiedzUsuńSerial cztery pory roku mi się spodobał na detoksy. Poza tym też śpię za krótko ale dosypiam. Dziś całe popołudnie. Bardzo ładne kfiatki. Z ciebie super ogrodniczka. Pracuje to mnie stać na wiele rzeczy i na wyjazdy odkładam kasę. nie wiem co będzie na emeryturze...ale były czasy gdy zrezygnowałam z pewnych znajomych bo nie doskakiwałam do ich poziomu finansowego.
OdpowiedzUsuńCztery pory roku były w sam raz na nieprzespaną noc, nie za bardzo irytujący, i nie za nudny. Moi ciekawsi znajomi na ogół zawsze należeli do zasobniejszych, koleżanki bytujące podobnie jak ja wprawiają mnie w rozpacz, skrupulatnie wybierając zawsze co najtańsze. Czasami trzeba żyć, jakby jutra nie było...
OdpowiedzUsuńowszem trzeba a nawet nie czasami ale jesteśmy dorosłe...i wiemy jak to sie kończy ;-))
Usuńale ja tych znajomych zostawiałam bez żalu. bo głównie mnie irytował ta sytuacja i wkurzała i wpędzała w kompleksy.