sobota, 23 marca 2024

singing

in the rain. Od rana kapuśniaczek,drobne kropelki ożywiające zieleń, otulające przestrzeń,przyjemnie chłodzące twarz.Uznałam,ze to dobry moment na załatwienie spraw odkładanych na potem. Kilku kilometrowy spacer do najbliższego centrum. Sprawa nr.1 oprawki do okularów, próbowałam już wcześniej,ale pośpiech nie jest dobrym doradcą dochodziłam zawsze do wniosku i skoro mam dzień wolny od pieszych eskapad, od działki, mamy, psa i innych takich ;załatwże to wreszcie kobieto. Drobiazgi na zająca dla dzieciarni i kilka innych dupereli z głowy i w czas najwyższy wróciłam do domu ,bo lunęło .A ja już z kawą i ostatnim tomem Pana Lodowego Ogrodu. Zdziwiona jestem nieco bo z polskimi autorami w ogóle mi nie po drodze.Jest kilku owszem, których czytać mogę,ale cała reszta w tym ci najmodniejsi, poczytni, nie daję rady. Próbowałam wielokrotnie i za każdym razem to walka nieomal była o każdą stronę. Grzędowicz wciągnął, popłynęłąm z fabułą, nie zwracając uwagi na mijający czas.

Słodyczy nie jem,a raczej jem jak to postanowiłam miesiąc temu. Jestem zdziwiona z jaką łatwością mi to przyszło. Oczywiście kryzysy miewam, najczęściej popołudniami, kiedy zmęczona się czuję, bez energii żadnej i wtedy słodkie dawało mi kopa, więc teraz zdarza mi się w poszukiwaniu chodzić po kuchni bez celu, zaglądać do lodówki,a nuż ukrył się tam jeden malutki jogurcik z pianką. Odstawiłam słodkie w nagłym strachu. Moja koleżanka zaczęła nagle chudnąć, najpierw jej gratulowałam, potem zobaczywszy ją znowu chudszą jeszcze,pogadałam z nią dłużej,od serca. Cukrzyca,kłucia, jakieś choroby towarzyszące, wizyty w szpitalach. Czytam też blog Trolli o jej walce z chorobą i uznałam za pewnik: mam cukrzycę. Pewnie stąd to ciągłe zmęczenie. Jadam, jadałam słodkie do śniadania, albo zamiast, do obiadu, albo zamiast. Na bank mam cukrzycę. Postawiłam sobie diagnozę ,odstawiłam słodkie i w końcu z ociąganiem zawlokłam się do lekarza, po co mi lekarz,skoro już wiem.. Cukrzycy nie mam, pani doktor znalazła inne cholerstwo, ale to już inna bajka.

Jednak, skoro odstawienie czekoladek i batoników nie zabolało zbytnio postanowiłam zawalczyć o inne uzależnienie, trzymane w tajemnicy. Może córka się domyśla, może mój były wiedział. Od lat cierpię na migreny, takie masakryczne. Odkryłam w którymś momencie, że zażywszy odpowiednio wcześnie tabletkę, zamiast wymiotować przez wiele godzin, ból znika ,oszczędzając mi cierpienia i umożliwia normalne życie. Toteż wyczuwszy tylko lekki szum w mózgownicy łykałam jedną tabletkę, dwie, trzy do oporu. Od lat w okolicach drugiej nad ranem wybudza mnie ból głowy, łykam wtedy proszki i nie, nie zasypiam już wtedy,ale mogę leżeć spokojnie i oglądać coś,albo surfować w necie. Bedzie miesiąc od kiedy białe proszki nie ruszane leżą. Każdy dzień zaznaczam skrupulatnie w kalendarzu. Najgorzej nie jest nocą, kiedy się budzę, bo mogę cierpieć ,leżąc, najgorzej jest rano ,kiedy muszę w przeciągu kilku chwil być zwarta i gotowa do ciężkiej pracy a ja powłóczam nogami niczym stuletnia staruszka i czuję to stukanie w głowie i watę taką i pokusa, żeby łyknąć i odzyskać jasność w głowie bywa bardzo silna. Jest efekt jeden taki niespodziewany, zaczęłam sypiać lepiej,zdarzyło mi się ostatnio przespać 8 godzin czego nie pamiętam od dawien dawna. Czyżbym twardsza była niż mi się dotąd wydawało ? Ale fanfar sobie nie biję, absolutnie.

 

3 komentarze:

  1. Lodowego zaczynam se słuchac własnie :-) i juz się cieszę.
    nigdy nie faszerowałam sie proszkami na bóle, wytrzymywałam, bo po proszkach czułam sie fatalniej...ale za to muszę zwiekszyć dawkę na ciśnienie, bo w związku z meteopatią i starością;-) cos się ostatnio fatalnego dzieje, i źle sypiac zaczełam i ogolnie chujnia. ech.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie lepiej,bo jak inaczej ?
    Kochasz życie, więc nie ma innej opcji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana Poważna przeważnie, dobrego czasu ci życzę i dobrych ludzi i tych których kochasz i lubisz wokół i słonecznej wiosny i świętowania jakie Tobie odpowiada :-)
      ściskam

      Usuń

Białe brzusie

porośnięte, czarnym włosem, widziałam, próbując usilnie nie patrzeć i duże męskie cyce, wielokrotnie mijały mnie,na ścieżce rowerowej kiedy ...